Straciłam dużo osób w swoim życiu, dużo. Jednego z rodziców, dziadków, przyjaciół, znajomych, dalszych znajomych, psa, dwa koty. W sumie to czasem cieszę się że żyję i ja, w takie dni jak wczorajszy i dzisiejszy, właśnie w takie dni doceniam to że żyję. Życie ma w sobie dużo pułapek, nieoznakowanych zakrętów, a my zaliczamy wzloty i upadki, jedni się z nich podnoszą i ida dalej , inni nie potrafią się podnieść i otrząsnąć. Kiedy byłam mała, nie wyobrażałam sobie że kiedyś dorosnę, że dożyję 18'stki, do tej pory nie wiem dlaczego tak myślałam. Kiedyś przeczytałam gdzieś że, nasz polski Brad Pitt - Maciej Zakościelny też tak miał, możliwe że wiązało się to z brakiem poczucia bezpieczeństwa, stałego punktu odniesienia w życiu...
Wczoraj pierwszy raz zabrałam moją córkę na grób mojego ojca, była zdziwiona gdzie jedziemy, powiedziałam jej że do dziadka, na jego grób, bo umarł, dawno. Nie wiem czy zrozumiała o co mi chodziło, jak jej dwuletnia główka sobie to ułożyła w myślach, ale grzecznie stała i wpatrywała się w jego zdjęcie, zrobił je specjalnie na swój pomnik, ma na nim taki spokojny i wyrozumiały wyraz twarzy, nawet lekko się uśmiecha - bardzo lubię to zdjęcie.
ps. mam nadzieję że Wy spędziliście święto 1.11, tak jakbyście tego chcieli:) i bezpiecznie oczywiście też:)
//
All Saints' Day in Poland is very touching and memorable day, I always contemplate about live and death, about this what is wrong and what is good. About this people which I lost, I always missing them sooo much :(
dobrze, że już po wszystkim. ja jestem taka padnięta, że szok! <3
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia :)!
http://coeursdefoxes.blogspot.com/