Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kosmetyki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kosmetyki. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 4 sierpnia 2015

Style: New In


Witam Was pod dłuższej przerwie ;) Dziś chciałam pokazać Wam moją "trójcę" z którą nie rozstaję się od kiedy dni zrobiły się ciepłe i słoneczne :) Nike roshe run planowałam kupić od dawien dawna, i stałam się ich posiadaczką w marcu tego roku, obecnie już są troszkę podniszczone, bo niestety, tworzywo z siateczki szybko niszczeje, zwłaszcza że ja swoje nike noszę cały czas, do pracy, na rower (w szczególności), latem noszone na gołą stopę zastępują mi sandałki czy klapki, stopa się w ogóle w nich nie poci, mam w nich super wentylację i uwierzcie mi, nie noszę w ogóle klapek w te wakacje bo wszędzie przemieszczam się na rowerze, więc obuwie muszę mieć wygodne :) Piorę je w pralce, w chwili obecnej były prane już piąty raz, nic się nie rozkleja, aczkolwiek w dwóch miejscach już je zszywałam bo siateczka się lekko rozeszła, to taka wada tej siatki, wiadomo, inaczej zachowałaby się skóra czy zamsz.


Czarna torebka z Mango to taka trochę podróba kultowej torebki Proenza Schouler PS11 Mini Classic, nie lubię rzeczy podrabianych, ale marka Mango wyraźnie wzorowała się na tej torebce, co widać. Dla mnie jest pojemna, choć w cale nie jest duża, ale przez swoje "pudełkowe" kształty jest w stanie pomieścić, butelkę wody, czy parasolkę, portfel, telefon, i inne tam niezbędniki... zamieniam ją tylko czasami na mniejszą "mechaniczną pomarańczę" od MBMJ, lub na plecak :) Jesienią, jeśli szczęście mi dopisze, planuje zakup torebki Michael'a Kors'a, chciałabym coś, co posłuży mi długi czas, a nie tylko jeden sezon ( czy jeden miesiąc). Ale to na razie tylko plany...


Okulary Mango są fajne, mają ciekawy  kształt, trochę "koci"? Działają trochę wyszczupląjąco na owalno-okrągłe facjaty ;P Jednak martwił mnie w nich dość niski filtr UV, dlatego jakiś czas temu kupiłam inne, z maksymalnym filtrem, dlatego te mango noszę raczej w pochmurne dni.

 
Dodaj napis
To by było na tyle... Mam nadzieje że niedługo (W KOŃCU!) rozpocznę regularne blogowanie i nagrywanie filmów na KANAŁ YT STYLEMOODCORNER - będę na nim dzielić się z Wami swoją kosmetologiczną wiedzą i nie tylko :P >< myslę że będzie fajnie :)

środa, 4 czerwca 2014

Cosmetics and Reviews: Bourjois Rouge Edition Lipstick's



Hej:) Dziś mam dla Was makijażowy post:) Kilka moich szminek z tej samej kolekcji Bourjois - Rouge Edition zebrałam "do kupy" :P podobierałam do nich naszyjniki (których mam skromną kolekcję) i wyszedł taki miks:) 
Szminki bardzo lubię i używam na co dzień , mają bardzo fajną konsystencję i przede wszystkim (co bardzo sobie cenię) nie wysuszają ust. Fioletowa jest sprzed roku, beżową kupiłam w tą zimę, a pomarańczowa to całkiem niedawny zakup, na wyprzedaży w Rossmannie. Przyznam, że bardzo dobrze się bawiłam przy robieniu tej sesji, pomimo że mam czarny sweter, to jest soczyście i kolorowo:) Mam nadzieję że piosenka Fixers jeszcze bardziej odda nastrój, jaki mi towarzyszył :) Pozdrawiam ciepło:) Enjoy!






















Dla tych, co mają wątpliwości, dodam, że nie jest to post sponosorowany :P

wtorek, 25 marca 2014

Cosmetics and Reviews: Dior Lip Maximizer

Witajcie! Dziś będzie recenzja mojego ulubionego błyszczyka do ust:)

Mój pierwszy Lip Maximizer kupiłam w październiku, skuszona masą pozytywnych recenzji i swatch'y przeczytanych ( i obejrzanych) w Internecie. Właśnie kończę pierwsze opakowanie, ale na urodziny które miałam już Jakiś czas temu dostałam drugie:):):) Więc postanowiłam zrobić o nim posta.

Wyznaję taką zasadę że każdy kosmetyk który zużyję do końca i kupię ( lub dostanę) ponownie - uznaję za bardzo trafiony. Jestem typową kosmetyczną monogamistką - jak już mi coś przypasuje to się tego trzymam;) tak samo mam z tuszem do rzęs i podkładem do twarzy. Sam błyszczyk nie jest w jakimś wybitnym kolorze, nie ma wybitnych właściwości powiększających usta ( w składzie ma mentol i kapsaicynę) kapsaicyna poprawia ukrwienie(rozgrzewa) a mentol chłodzi - UWAGA! Trzeba lubić to dziwne uczucie - ja miałam juz kiedyś pomadki z mentolem ( carmex, chapstick) ale nigdy z kapsaicyną, dlatego trzeba się przyzwyczaić ( mnie to trochę wkurza czasami, zwłaszcza jak zjem trochę tego błyszczyka) Jego skuteczność zapewne zawdzięcza się połączeniu tych dwóch składników ( zazwyczaj w blyszczykach jest albo jeden albo drugi) ale wrażenie jest dziwne bo w pewnym momencie nie wiesz juz czy on cię piecze czy chłodzi - dlatego rozumiem że są także osoby które nie były w stanie tego wytrzymać:P ...

            FOLLOW MY BLOG ON FACEBOOK
 BEZ /WITHOUT Dior Maximizer
Aplikator jest dość sztywny, nie ma miękkiej gąbeczki tak jak np. błyszczyki L'Oreal'a, tylko taki plastik pokryty delikatnym meszkiem (?) - nie wiem jak to nazwać... ale zabieg ten prawdopodobnie był konieczny z tego powodu, że w takich gąbeczkach lubią mnożyć się bakterie - ja swój od czasu do czasu przecieram chusteczką, aby jak najdłużej był czysty a błyszczyk świeży :) 
Błyszczyk jest prawie bez koloru, widać na zdjęciu jak "stapia" się z moją skórą. W składzie ma micę (mikę) dlatego ma malutkie drobinki w delikatnym kolorze różu.
Z / WITH Dior Maximizer

...MOJA OCENA:
Błyszczyk ten głównie nawilża poprzez ograniczenie TEWL - transepidermal water loose - czyli skóra ust "zaimpregnowana" nim, nie przepuszcza wody, czyli mówiąc prościej nie wysusza się, usta są jędrne, miękkie, i jakby lekko napompowane - ale żaden kolagen tam nie wnika, błyszczyk nie sprawi że usta będą jak po ostrzyknięciu kwasem, ani nie zmieni ich kształtu. Moje usta gdy nie są niczym posmarowane są tak jakby płaskie, nie są wypukłe - dlatego bo są suche. Po posmarowaniu błyszczykien widać że stają się bardziej wypukłe. Najlepsze efekty obserwuje sie przy długotrwałym stosowaniu tego błyszczyka, wiadomo, systematyczność popłaca, a w dbaniu o urodę chyba najbardziej:)
 
   FOLLOW MY BLOG ON FACEBOOK


poniedziałek, 27 stycznia 2014

Cosmetics and Reviews: Maybelline BABY LIPS Pink Punch and Cherry Me





 Witajcie kochani!
Dziś chciałam pokazać Wam mój nowy nabytek do ust. Ponieważ zimne powietrze ostatnio bardzo doskwiera mojej skórze , musialam zaopatrzeć się w coś odżywczego i nawilżającego. Muszę przyznać że te balsamy do ust od Maybelline są naprawdę bardzo fajne! Może nie nawilżają aż 8 godzin, ale są naprawdę przyzwoite. Do tego z dodatkiem pigmentów co czyni je jeszcze bardziej atrakcyjnymi dla osób które lubią odrobinę koloru, moim zdaniem fajniejszy jest kolor CHERRY ME:)

A WY PRÓBOWAŁYŚCIE/PRÓBOWALIŚCIE TYCH BALSAMÓW???
 
Trochę czasu nic nie publikowałam, nie zaglądałam także na Wasze blogi zbyt często, z góry bardzo przepraszam. Początek stycznia był dla mnie czasem przemyśleń... Trochę mi się życie przewartościowało... znowu... ( pierwszy raz stało się to wtedy, kiedy urodziła się moja córka). 
Kilka spraw musiałam sobie poukładać w głowie. Postanowiłam że w tym roku wezmę życie w swoje ręce. Nie będę niczego odkładać "na jutro" bo jutro może już nie nadejść... 
 



































czwartek, 21 listopada 2013

Cosmetic New In: Korres Pine Serum and Nuxe Creme Prodigieuse Night




Witajcie! Dziś chciałam pokazać Wam moje kosmetyki do twarzy które kupiłam już jakiś czas temu. Żeby nie było, że spoczywam tylko na samych zdjęciach, postanowiłam przeanalizować ich składy pod względem tego co się znajduje w tych słoiczkach;) Po części zrobiłam to sama dla siebie żeby sprawdzić czy wydane pieniążki poszły na coś porządnego, czy jednak kupiłam buble, które nic mi nie pomogą. A dlaczego nie sprawdziłam składu przed zakupem? Opisu, recenzji serum Korres nie było nigdzie - więc kupiłam "na czuja". Firmie Nuxe ufam, bo nie pierwszy raz już od nich coś kupuje, zakup kremu na noc był decyzją nieco spontaniczną, ponieważ skusiła mnie prawie 50% obniżka w super-pharm'ie.


Sosnowe serum greckiej marki Korres jest produktem przeciwzmarszczkowym. Moim zdaniem nadaje się dla kobiet w różnych przedziałach wiekowych. Od 20 do 40. Można je stosować właściwie do wszystkich rodzajów cer. Ja mam takie dni że czasem wystarcza mi sam, a czasem muszę położyć na niego coś więcej. Mam cerę mieszaną. W kierunku tłustej.



Pipetka, którą nabiera i aplikuje się serum jest bardzo fajna, pierwszy raz mam kosmetyk z tak ciekawym aplikatorem:)


Konsystencja serum jest dość rzadka, trochę jak wodny żel, jednak trzeba nakładać go sprawnie, ponieważ żel szybko zastyga, trochę jak maseczka typu peel-off, uczucie to szybko znika jak już nałożymy serum na twarz.



 Kosmetyki Korres są :

Bez parafiny
Bez silikonów
Bez parabenów
Bez etanoloamin
Bez glikolu polietylenowego
Bez soli sodowych siarczanów oksyetylenowanych alkoholi laurylowych
Bez ftalanów
Bez alkoholu
Bez syntetycznych barwników
Bez retinolu
Bez składników pochodzenia zwierzęcego
Bez testowania na zwierzętach
Bez węglowodorów wielopierścieniowych ( piżma)

Składniki które udało mi się znaleźć ( nie ma wszystkich które są w składzie ale kolejność jest zachowana)
 
PINE SERUM SKŁAD:

Xylinum : Ferment z czarnej herbaty. Jest na początku składu więc jest go najwięcej w tym serum. Pierwszy raz spotykam się z tym składnikiem, więc musiałabym trochę o tym poczytać.

Glycerin: Gliceryna, substancja higroskopijna ,silnie wiąże wodę w głębszych warstwach naskórka, przez co nawilża.

Ascorbyl palmitate: Palmitynian askorbylu. Jest to stabilniejsza forma witaminy C, przez co lepiej penetruje przez warstwy naskórka aż do skóry właściwej. Działa przeciwrodnikowo jako przeciwutleniacz. Stymuluje syntezę kolagenu, wzmacnia ściany naczyń krwionośnych, spowalnia procesy starzenia. Hamuje destrukcję włókien kolagenowych. Posiada właściwości przeciwzapalne. Delikatnie rozjaśnia poprzez hamowanie syntezy melaniny ( barwnika skóry)

Benzyl alcohol: alkohol benzylowy. konserwant, chroni kosmetyk przed nadkażeniem bakteryjnym.

Caprylic/Capric Trigliceride:
Mieszanina Trójglicerydów caprylowo-kaprynowych. Penetrują w głąb warstwy rogowej naskórka by tam utrzymywać prawidłowe nawilżenie. Pośrednio nawilża poprzez ograniczenie transepidermalnej utraty wody.


Cetyl hydroxyethylcellulose: cetylohydroksyetylocelluloza. Substancja hydrofilowa, mająca powinnowactwo do wody. Zagęstnik Roztworów wodnych. Lepki.

Glyceryl oleate: monogliceryd kwasu oleinowego. Emolient. Lipofilowy związek mający powinnowactwo do tłuszczy. Substancja nawilżająca. Zagęszczająca formę kosmetyku.

Heliantus annus seed oil: olej słonecznikowy. Bogaty w lecytynę i witaminy. Zalecany do cery tłustej i mieszanej. Działanie przeciwzapalne, antyoksydacyjne. Nie powoduje powstawania zaskórników.

Kwas hialuronowy: posiada dużą cząsteczkę która wbrew niektórym komercyjnym zaleceniom producentów nie przenika przez naskórek, osiada jednak na jego powierzchni, ograniczając w ten sposób parowanie wody z wnętrza naskórka. Przez co pośrednio nawilża. Substancja hydrofilowa, tworzy okluzję nieciągłą.

Hydroxyethylcellulose: hydroxyetylocelluloza. Substancja filmotwórcza. Higroskopijna. Zagęstnik.

Lactic acid: kwas mlekowy. W stężeniu do 10% efektywnie nawilża skórę. Naturalny regulator ph w kosmetykach.

Polyglyceryl-5-laurate: ester kwasu laurynowego i poliglicerolu. Emulgator i substancja zagęszczająca.

Potasium sorbate: sól potasowa kwasu sorbowego ( sorbinian potasu ). Konserwant fazy wodnej. Ulega betaoksydacji, typowej dla kwasów tłuszczowych, dzieki temu jest zaliczany do najbezpieczniejszych ze znanych konserwantów.

Tocopherol: tokoferol. Przeciwutleniacz, wit. E, emolient, substancja mająca powinowactwo do tłuszczy. Korzystne stężenie dla skóry to 1-2%. Spowalnia starzenie się skóry. Hamuje stany zapalne. Wzmacnia błony komórkowe, poprawia koloryt cery.

---
 
 
Krem z linii Prodigieuse na noc to specyfik o bogatej lecz nie bardzo tłustej konsystencji ma za zadanie odprężać i relaksować, a także przeciwdziałać stresowi oksydacyjnemu. Polecany do każdego typu cery. Szybko się wchłania.
Bardzo lubię kosmetyki NUXE. Moim pierwszym kosmetykiem od tej Francuskiej marki była maseczka glinkowa, którą polecałam każdemu, zawsze i wszędzie:) Na wstępie napiszę że nie są to kosmetyki dla alergików, posiadają silne kompozycje zapachowe i mogą uczulać, lecz nie podrażniają skóry, powiedziałabym że formuły są dość delikatne.


Typowy szklany słoiczek, a w nim krem o "bogatej" formule... i kremowej konsystencji, nakładanie go wieczorem na zmęczoną po całym dniu twarz jest prawdziwą przyjemnością - ja od razu czuję się bardzo zrelaksowana (ach ten zapach...) a moja cera odprężona. Ponieważ krem ma bogatą formułę, i jest troszkę "tępy" robię nim delikatny masaż, wtedy składniki kremu wnikają wgłąb skóry a mikro-masaż powoduje lepsze ukrwienie i relaks dla mięśni twarzy:)



NUXE CREME PRODIGIEUSE NIGHT SKŁAD:

Glycol palmitate: palmitynian glikolu etylenowego. Umiarkowanie lipofilowa, lubiąca tłuszcze. Emolient. Emulgator emulsji W/O ( woda w oleju). Nawilża.

Octyldodecyl myristate: mirystynian oktylodolecylu. Hydrofobowy. Emolient suchy. Nawilża poprzez ograniczenie TEWL ( trans epidermal water loose - trans epidermalna utrata wody)  zmniejsza lepienie innych emolientów . Obniża lepkość gotowego wyrobu.

Prunus amygdalus dulcius oil: olej ze słodkich migdałów. Zawiera triglicerydy kwasów oleinowego, linolowego, palmitynowego oraz wit. E, fitosterole, karoteny. Emolient. Pośrednio nawilża.

Dimethicone: polidimetylosiloksan (PDMS). Olej silikonowy. Modyfikator reologii. Zmniejsza lepkość gotowego wyrobu. Poprawia rozprowadzalność. Niekomedogenny - nie powoduje powstawania zaskórników. Pośrednio nawilża. Często stosowany w kosmetykach do opalania ponieważ nie ulega degradacji pod wpływem UV.

Glycerin: Gliceryna: substancja higroskopijna ,silnie wiąże wodę w głębszych warstwach naskórka, przez co nawilża.

Caprylic/Capric Trigliceride:
Mieszanina Trójglicerydów caprylowo-kaprynowych. Penetrują w głąb warstwy rogowej naskórka by tam utrzymywać prawidłowe nawilżenie. Pośrednio nawilża poprzez ograniczenie transepidermalnej utraty wody.


Lauroyl lysine: posiada właściwości hydrofobowe. Podnosi stabilność kremu. Zapobiega wytrącaniu się fazy olejowej.

Tocopherol: tokoferol. Przeciwutleniacz, wit. E, emolient, substancja mająca powinowactwo do tłuszczy. Korzystne stężenie dla skóry to 1-2%. Spowalnia starzenie się skóry. Hamuje stany zapalne. Wzmacnia błony komórkowe, poprawia koloryt cery.

Benzyl alcohol: alkohol benzylowy.  konserwant, chroni kosmetyk przed nadkażeniem bakteryjnym.

Citric acid: kwas cytrynowy. Regulator pH, alfahydroksykwas, substancja delikatnie wybielającą, nawilża, ściąga, usuwa przebarwienia, posiada właściwości keratolityczne, ułatwia penetrację przez naskórkową, pobudza komórki skóry do szybszego różnicowania.

Butylene glycol: emolient. Pośrednio nawilża, ogranicza TEWL.

Sodium Hydroxide: wodorotlenek sodu. Regulator pH. Dozwolony do stosowania w ograniczonym stężeniu.     substancja higroskopijna. Nie stosować do skóry wokól oczu.

Polysorbate-60: mieszanina estrów kwasu stearynowego i sorbitanu oksyetylenowana 20 molami tlenku etylenu. Dobrze tolerowany , hydrofilowy emulgator O/W.

Sorbitan Isostearate: izostearyniam sorbitanu. Emulgator W/O. Emolient, posiada właściwości kondycjonujące i nawilżające. Biodegradowalny. Substancja konsystencjotwórcza.

Tetrasodium EDTA: sól tetrasodowa kwasu wersenowego. Stabilizator emulsji.

Sodium benzoate: benzoesan sodu. Konserwant fazy wodnej. Max. Stężenie 0.5%.

Benzyl salicylate: salicynian benzylu. Potencjalny alergen. Składnik kompozycji zapachowych.

Linalool, limonene, citronellol, geraniol : składniki kompozycji zapachowych.


 PODSUMOWANIE:

Po  przeczytaniu obu składów, mogę twierdzić że nie jest źle:) Krem NUXE tak jak pisałam wcześniej nie nadaje się dla alergików,gdyż posiada w swoim składzie sporo substancji potencjalnie drażniących, za takie właśnie uważane są składniki kompozycji zapachowych, których Nuxe ma dużo. Wskazówka dla mnie, to ważne żeby nie stosować go pod oczy ze względu na wodorotlenek sodu, a kilka razy go nałożyłam i piekły mnie oczy, więc teraz raczej już tak nie bedę robić;) Kosmetyk jest bez parabenów. Poza potencjalnymi alergenami które na mnie nie działają, spełnia swoją funkcję w 100%. To znaczy nawilża, wygładza, odpręża. Rano buzia ma równomierny kolor i jest wypoczęta:)

 Co do serum Korres, jestem naprawdę zachwycona! Działaniem, zapachem, tym, że po tygodniu moja cera jest w lepszym stanie, jest jakby bardziej gęsta w swojej strukturze, jest bardziej gładka i jędrna. Wiem że dostarczam cerze niezbędnych składników pielęgnacyjnych. Jedyne co mnie martwi to alkohol benzylowy prawie na początku składu , ale coś musi chronić kosmetyk przed bakteriami, które w trakcie użytkowania tak czy siak dostaną się w mniejszej czy większej ilości. Firma Korres mogłaby przenieść to serum do hermetycznego pojemniczka z pompką, wtedy można by wykluczyć ten konserwant lub użyć mniej toksycznego. Jednak uważam że jest warte swojej ceny, ja na pewno będę używać, czegoś takiego brakowało w mojej pielęgnacji:)


Źródła: leksykon surowców kosmetycznych J.Arct, moje notatki, kosmopedia.org

ZDJĘCIA WŁASNE WYKONANE NIKONEM D5100