Zupa z zielonego groszku. Ten smażony boczuś może wyglądać zdradziecko, ale ogólnie sama zupa jest smaczna i zdrowa :)
1. Kroimy włoszczyznę, w kostkę (na końcu będziemy ją blendować jak się ugotuje) - marchew, seler, pietruszka. Oraz ziemniaki (można bez).
2. Wrzucamy liśc laurowy i ziele angielskie - dla lepszego aromatu, oraz trochę soli i pieprzu.
3. Wrzystko do wrzątku - gotujemy aż wszystko będzie miękkie, można tez wrzucić jedną czy dwie kostki rosołowe, lub jak ktoś robi sam dodać bulionu.
4. W międzyczasie smażymy na chupko boczek na patelni teflonowej bez użycia tłuszczu (jeśli dodamy tłuszcz do smażenia to boczek nam się nie wysmaży na chrupko)
6. Gdy warzywa się ugotują wrzucamy puszkę lub dwie groszku konserwowego lub mrożonego (ja do średniego garnka użyłam półtorej puszki) i gotujemy przez ok.10 min.
7. Zabielamy zupę śmietanką 18%
8. Blendujemy wszystko przez kilka minut żeby użyskać konsystencję kremu.
9. Dodajemy wysmażony boczek jeśli ktoś lubi oczywiście (ja lubię;)
5. Zupa sama w sobie jest bardzo pożywna, jak wiadomo gorszek jest sycący i zdrowy, dobrze zagęszcza zupę, można zrobić do niej grzanki czosnkowe zamiast boczku, lub połączyć wszystko razem (full wypas;). Blendując wszystkie warzywa, jemy je wszystkie (seler, pieruszka) a są one bardzo zdrowe, i jest to sposób dzięki któremu można też "przemycić" te warzywa dzieciom - ja rzadko kiedy jem z zupy seler czy pietruszkę w całośći bo ich nie lubię, zblendowane w zupie zupełnie mi nie przeszkadzają.
Smacznego!
Próbowałam się przełamać to zupy krem z groszku i spróbować zrobić, ale mam cały czas nieodpartą myśl że będzie smakować jak grochówka której od dziecka nie lubię :(
OdpowiedzUsuńZa grochówką tez nie przepadam ale ta zupkę uwielbiam:) jest jakby słodsza i nie jest taka "ziemista" jak grochówka, w sensie ze jest bardziej lekka:)
UsuńMusi być pyszna :D chyba się skuszę :D
OdpowiedzUsuńKrem z groszku- masa witamin :) jestem jak najbardziej na tak! :*
OdpowiedzUsuńKochana: tylko nie kostki rosołowe :p to przyjaciel tycia ;p ale bulion jak najbardziej tak! ;))
ps. a robiłaś sobie może test na nietolerancje pokarmowe? :) ja wiem o swoich od dwóch miesięcy, gluten i pszenica = największa trucizna dla mojego organizmu, a ogromny narkotyk. Trudno było mi się przestawić, ale efekty są zaskakujące, nie tylko pod względem wagi, ale wyników hormonów, wypadania włosów i tak dalej ;) Może warto?
Buziaki :***
Chyba muszę spróbować tego przysmaku! :)
OdpowiedzUsuń