Zara fitting room again...

Ostatnio nie mogę ' zgrać' się z kumpelą która odpowiada za moje 'sesyjne'zdjęcia, oczywiście mogę zawsze liczyć na statyw, ale wtedy muszę wykonać prawdziwą 'operację' żeby wszystko ogarnąć, wklejam więc kolejne 'fitting room session', żebyście mogli looknąć jak wyglądałam wczoraj:) Camelowy płaszcz wyciągnęłam dopiero pierwszy raz od zeszłej wiosny, przyznam że na te temperatury jakie mamy za oknem jest idealny, ma w składzie 60%  wełny , więc spokojnie mogłam założyc pod niego samą dżinsową koszulę.
Krój płaszka trochę trudny, bo nie jest taliowany, jego kształt to typowy prostokąt, do mojej sylwetki najlepiej pasuje rozpięty,bo wyszczupla po bokach, gdy się w nim 'zasunę' potrzebuję paska w talii bo wyglądam wtedy jak lodówka smeg :/:P  Płaszcze o tym kroju stały się dosyć popularne w tym sezonie, identyczne, tylko w różnych wersjach fakturowych i kolorystycznych ma Zara, mój jest z free people kupiony prawie za free na wyprzedaży z zimy 2011/2012.
Do tego szal w panterę który jest cieplutki i milutki i do tego bardzo ozdobny:) Ostatnie zdjęcia robione w bluzie Zary którą kupiłam, ta która wisi na wieszaku okazała się niezbyt 'twarzowa' dla mnie.

Camel coat / płaszcz - free people Jeans shirt/koszula dżinsowa - stradivarius scarf/szal - allegro (old) bag/torebka - ochnik jeans and boots - my typical set - Gstar and MBMJ :P

Essie nailpolish - borrowed & blue

my new sweatshirt from zara